Apel dzieci do rodziców, dziadków i opiekunów.
Nie chcemy być słabi. Pomóżcie nam, ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO.

Nie prosimy o nowy telefon. Nie prosimy o więcej słodyczy. Nie prosimy o wolne od szkoły.
Prosimy Was o coś innego. O szansę na siłę.
NA ZDROWIE, NA SPRAWNE CIAŁO, NA ŻYCIE BEZ BÓLU.
Słabość nie krzyczy.
Wchodzi cicho.
Z każdym dniem, kiedy nie ćwiczymy.
Z każdą lekcją WF-u, na której nie budujemy mięśni.
Z każdym miesiącem, gdy nikt nie pyta, czy nasze ciało daje sobie radę.
„Czuję, że jestem słaby. Ale nikt mnie o to nie pyta.”

Niektóre z nas grają w piłkę.
Inne chodzą na taniec albo na basen.
Ale to nie znaczy, że jesteśmy silni.
Bo ruch to nie to samo, co siła.
Nawet jeśli się ruszamy, możemy mieć słabe mięśnie, wiotkie stawy i zero stabilizacji.
Tylko nikt tego nie sprawdza.
Nie ma klasówek z ciała.
Nie ma ocen z siły.
Dlatego nie ma postępu.
Z matematyki są korepetycje.
A z ciała?
Nikt nie pyta, czy umiemy unieść swój plecak.
Czy potrafimy podciągnąć się na drążku.
Czy mamy siłę, by stanąć stabilnie na jednej nodze.
Po prostu zakładają, że „jesteśmy zdrowi”.
Bo mamy tętno. I serce. I pieczątkę od lekarza.
Ale samochód też ma silnik.
A mimo to co roku przechodzi przegląd zawieszenia, układu kierowniczego, amortyzatorów.
My – nie przechodzimy żadnego.
„Zrób coś ze sobą” – słyszymy czasem od Was.
Ale kiedy patrzymy na Was, widzimy, że też zmagacie się z ciałem.
Z wagą. Z ruchem. Z bólem. Z zadyszką.
Nie chcemy tego Wam wypominać.
Chcemy zrozumienia.
I pomocy.
Wiemy, że nie mieliście tej szansy.
Nie było lekcji Siły i Zdrowia.
Nie było Szkolnych Siłowni Marzeń.
Nikt nie mówił Wam o mięśniach, sile, układzie nerwowym.
Ale dziś możecie nam to wszystko dać.

Powiedzcie:
„Nie miałem tej szansy. Ale zrobię wszystko, żebyś Ty ją miał.”
„Nie chcę, żebyś skończył jak ja – z bólem stawów, zadyszką, cukrzycą.”
„Zróbmy to razem. Dla Ciebie. Dla mnie. Dla nas.”
Może nie wierzycie już w szkołę.
Może nie wierzycie w polityków.
ALE MY WCIĄŻ WIERZYMY W WAS!
Prosimy:
Pomóżcie nam, żeby w naszej szkole powstała
Szkolna Siłownia Marzeń.
Miejsce, gdzie uczymy się:
-
jak być silnymi,
-
jak się nie załamać,
-
jak nie chorować,
-
jak mieć ciało, które nas chroni.
To nie jest projekt sportowy.
To projekt ratunkowy.

Może pewnego dnia pójdziecie tam z nami.
Może to będzie Międzypokoleniowa Szkolna Siłownia Marzeń.
I może razem odzyskamy to, co stracone.
I uratujemy to, co jeszcze można ocalić.
Nie zosta ńcie obojętni.
Nie bójcie się mówić.
Nie wstydźcie się swoich błędów.
Zamieńcie je w dar i odwagę.
Pomóżcie nam, zanim będzie za późno.
Bo jeśli nie Wy – to kto?
Podpisano:
Dzieci i młodzież, które nie chcą być słabe

