top of page

Szkolna siłownia – historia upadku i utraconej mądrości

Wstęp: coś pięknego, co zostało zniszczone

Boys in Football Uniform

Jeszcze w drugiej połowie XX wieku, w wielu krajach wysoko rozwiniętych, szkolne siłownie pojawiały się jako odpowiedź na naturalne potrzeby dzieci i młodzieży. 
Nie były efektem strategii ministerialnych ani systemowych programów. 
Były wynikiem inicjatyw oddolnych, intuicyjnego rozsądku i obserwacji codziennego życia.

Dzieci były aktywne, silne, pełne energii – ale siłownia w szkole dawała im coś więcej:

przestrzeń, w której mogły ćwiczyć celowo, wzmacniać swoje ciała i przekraczać własne ograniczenia.

Nikt wtedy nie mówił o włóknach nerwowych, o metabolizmie, o masie mięśniowej jako narzędziu profilaktyki. 

Ale ludzie rozumieli jedno: dziecko potrzebuje siły – żeby rosnąć, dojrzewać i być zdrowym. 

Lata 80. i 90: eksplozja pozytywnej energii

W krajach Europy, Ameryki Północnej, Australii czy Japonii, końcówka XX wieku przyniosła dynamiczny rozwój szkolnych siłowni. 
Były one często organizowane przez nauczycieli WF z pomocą uczniów, rodziców, lokalnych firm czy samorządów. 

To nie były inwestycje prestiżowe – to były działania proste, ale skuteczne.

Siłownie szkolne stawały się: 

  • przestrzenią aktywności dla tych, którzy nie odnajdywali się w grach zespołowych,
     

  • miejscem budowania siły nie tylko fizycznej, ale i psychicznej,
     

  • lokalnym symbolem troski o zdrowie i rozwój uczniów. 

A potem zaczęły znikać...

Z początkiem XXI wieku coś się zmieniło.

Choć szkoły zyskiwały nowoczesne hale, boiska, bieżnie, tablice interaktywne – szkolne siłownie zaczęły znikać.

Nie z braku pieniędzy. 
Ale z powodu zmiany priorytetów, braku systemowej kontynuacji, błędnych założeń i społecznego uśpienia.

Dlaczego?

1. System przyzwyczaił się do wygody

Soccer
  • Nauczycielowi WF łatwiej jest zorganizować znane formy aktywności – jak mecz piłki nożnej – niż poprowadzić trening siłowy, do którego nigdy nie został przygotowany.
     

  • Brakuje nie tylko sprzętu, ale też wiedzy, metodologii, wsparcia organizacyjnego. 

  • Dyrektor szkoły nie jest rozliczany z tego, czy dzieci wychodzą z jego szkoły silne – bo nikt nie mierzy siły.
     

  • Rodzic widzi, że dziecko biega, gra, jest aktywne – i często uważa, że to wystarczy. 
    Tymczasem prawdziwa siła buduje się tylko wtedy, gdy aktywność obejmuje całe ciało i ma odpowiednią strukturę.
     

  • Polityk może pochwalić się nową halą sportową – ale nie zostaje zapytany o zdrowie mięśni i kręgosłupów uczniów. 

2. Piękna infrastruktura. Słabe dzieci.

Powstają kolejne hale, orliki, boiska, bieżnie…

athletics-track-2024-09-22-02-58-25-utc.jpg

Ale dzieci – wbrew logice inwestycji – są coraz słabsze.

Dlaczego?

  • Bo siła nie mieści się w testach sprawności,
     

  • Bo nie widać jej w meczach, biegach, tabelkach,
     

  • Bo nie przynosi szybkich efektów w klasyfikacjach. 

  • lepsze zdrowie metaboliczne,
     

  • ochrona przed kontuzjami,
     

  • stabilność kręgosłupa,
     

  • fundament do uprawiania każdego sportu – oprócz e-sportu. 

A przecież siła to:

3. Uczelnie wyższe – instytucje, które zawiodły

Nauczyciele WF kończą studia:

  • bez wiedzy o treningu siłowym dzieci i młodzieży,
     

  • bez doświadczenia pracy w siłowni,
     

  • bez narzędzi dydaktycznych, by taką siłownię prowadzić. 

Naukowcy piszą o spadku siły wśród dzieci,  publikują dane, ostrzegają –

ale nie tworzą specjalizacji, nie aktualizują programów, nie przekuwają wiedzy w działanie.

4. Rodzice i społeczeństwo – ofiary iluzji aktywności

Rodzic widzi: dziecko gra w piłkę, biega.  Wydaje się, że wszystko jest w porządku.

  • dziecko ma słaby brzuch,
     

  • nie potrafi wykonać 1 podciągnięcia,
     

  • ma zapadniętą klatkę piersiową,
     

  • nie utrzymuje prawidłowej postawy siedząc.

Ale nikt nie pokazuje mu, że:

Gra zespołowa nie buduje siły całego ciała.

A siła całego ciała to nie estetyka – to zdrowie, samopoczucie i zdolność do życia.

5. Gdyby nawet rodzic zapytał…

„Dlaczego moje dziecko nie ćwiczy siłowo?”

„Dlaczego nie ma w szkole siłowni?”

To często usłyszy: 

„Ale przecież dziecko gra, biega, jest aktywne. O co się panu/pani rozchodzi?” 

  • że dziecko nie zbudowało fundamentu siły,
     

  • że nie ma bazy do dorosłości,
     

  • że za kilka lat może mieć operację kręgosłupa – bo nie zbudowało tego, co powinno zbudować w szkole. 

Właśnie o to się rozchodzi:

6. Kiedy nastąpił moment krytyczny?

W latach 90. siłownia była atrakcyjnym dodatkiem. 
Dzieci były silne same z siebie – życie codzienne je kształtowało. 

Ale wraz z początkiem XXI wieku:

  • styl życia dzieci się zmienił,
     

  • aktywność spontaniczna zniknęła,
     

  • technologia ograniczyła ruch,
     

  • a szkoła – nie zareagowała. 

Gdy dzieci zaczęły słabnąć, siłownie znikały – zamiast stawać się ratunkiem.

7. Kto za to odpowiada?

  • edukacyjny – który nie mierzy siły,
     

  • akademicki – który nie uczy siły,
     

  • polityczny – który buduje obiekty, ale nie tworzy programów,
     

  • społeczny – który nie zadaje pytań. 

Nie konkretna osoba. 
Odpowiada system:

8. Co dalej?

Nie czas na sentyment. Czas na strategię.

Musimy:
 

  • zbudować nowoczesny model siłowni szkolnej,
     

  • opracować programy treningu siłowego dzieci i młodzieży,
     

  • przeszkolić nauczycieli,
     

  • wyposażyć szkoły,
     

  • edukować rodziców.

Bo dziś – gdy dzieci są słabe jak nigdy wcześniej – szkolna siłownia staje się nie fanaberią, ale koniecznością.

Youth Climate Protest

Zmiana wiedzy nie została dotąd przekuta na pomysł.
 
Mamy dane. Mamy badania. Mamy alarmujące statystyki. 
Ale nie mamy reakcji.

I jeszcze jedno – najważniejsze

Tymczasem rozwiązanie jest:

  • proste,
     

  • tanie,
     

  • szybkie,
     

  • dostępne. 

To jest szkolna siłownia. Nic innego.

  • siłę mięśni,
     

  • zdrowy metabolizm,
     

  • stabilność kręgosłupa,
     

  • odporność psychiczną,
     

  • lepszą jakość życia – dziś, w dorosłości i na starość.

To ona może odbudować:

Nie trzeba kolejnych lat analiz.
Nie trzeba rozważać dziesięciu scenariuszy.

TRZEBA WRÓCIĆ DO SIŁOWNI. I ZBUDOWAĆ NA NOWO.

9. A co będzie, jeśli nie zrobimy nic – teraz?

Co się stanie, jeśli nie podejmiemy działania w tym roku, w przyszłym, 
jeśli znów powiemy sobie: „poczekajmy, przeanalizujmy, zobaczymy”?

Bo właśnie technologia – w tym sztuczna inteligencja – przyspieszy proces eliminowania fizycznego wysiłku z codzienności.

  • Dzieci będą coraz słabsze.
     

  • Choroby układu ruchu, cukrzyca, depresja — będą pojawiały się jeszcze wcześniej.
     

  • Pokolenie, które właśnie dorasta, nie będzie przygotowane do życia – nawet jeśli otoczymy je technologią.

Ale jeśli zniknie wysiłek, zniknie też siła.

A JEŚLI ZNIKNIE SIŁA – CO ZOSTANIE Z CZŁOWIEKA?

Pulling Rope

To jest pytanie filozoficzne, biologiczne, społeczne – o przyszłość naszej cywilizacji.

To już nie jest pytanie medyczne.

Jeśli siła fizyczna zniknie z wychowania i życia dzieci – to jakie będzie ich dorosłe życie?

I jakie będzie życie ich dzieci?

bottom of page