Manifest dzieci i młodzieży do nauczycieli wychowania fizycznego:
PROSIMY WAS O NASZĄ PRZYSZŁOŚĆ!

Drodzy Nauczyciele Wychowania Fizycznego,
Nie piszemy tego listu jako uczniowie, którzy chcą mniej się zmęczyć.
Nie piszemy, by wymagać.
Piszemy, bo potrzebujemy Was bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.
Piszemy, bo mamy tylko jedno dzieciństwo.
I ono właśnie się dzieje – teraz.
Piszemy ten manifest, bo chcemy mieć przyszłość.
Nie abstrakcyjną. Naszą – silną, sprawną, zdrową.
Wiemy, że codziennie spotykacie się z nami na sali gimnastycznej, na boisku, na korytarzu, czasem na ostatnich pięciu minutach lekcji.
Czasem z uśmiechem. Czasem z rezygnacją.
Ale zawsze jesteście.
I to właśnie dlatego piszemy do Was.
Bo chcemy być silni – ale nie wiemy jak.
Nie umiemy tego powiedzieć, ale potrzebujemy siły.
Nie tylko mięśni – siły, która sprawi, że nie będziemy się bali wstać rano do szkoły.
Nie będziemy się wstydzili, jak wyglądamy.
Nie będziemy się bali, że znowu ktoś będzie się z nas śmiał na WF-ie.
Że nie damy rady. Że będziemy ostatni.
Wielu z nas ma nadwagę.
Wielu z nas nie potrafi się podciągnąć.
Wielu z nas nigdy nie czuło, że ciało może być źródłem radości, a nie wstydu.
Wielu z nas już się poddało.

Ale są też tacy, którzy biegają szybko, skaczą wysoko, grają świetnie.
I oni też Was potrzebują.
Bo nawet najlepsi z nas – ci, których stawia się jako wzór – też chcą się rozwijać. Też chcą więcej.
Chcą bezpieczeństwa w ruchu. Chcą zrozumienia własnych mięśni, precyzji, ochrony przed kontuzją.
Chcą nauczyć się panować nad swoim ciałem jak nad instrumentem.
Prosimy Was o miejsce.
Nie o halę z betonową podłogą. Nie o siłownię, w której stoi pięć szarych maszyn i wszyscy robią w kółko to samo.
Prosimy o miejsce, które będzie światełkiem w listopadzie.
O miejsce, do którego wchodzi się z poczuciem, że dzieje się coś wyjątkowego.
Gdzie gra muzyka, która nas nie męczy, tylko budzi.
Gdzie są kolory – nie jaskrawe jak neon, ale ciepłe jak dom.
Gdzie na ścianach nie ma zakazów, tylko inspiracje.
Gdzie sprzęt nie jest groźnym meblem, ale przyjacielem, który pomaga odkryć siłę.
Prosimy Was o COŚ WIĘCEJ NIŻ OCENA Z WF-U.
Prosimy o Szkolną Siłownię Marzeń!
Nie po to, żeby mieć gdzie „zaliczyć lekcję”.
LECZ PO TO, BY WRESZCIE ZACZĄĆ LEKCJĘ ŻYCIA.
Szkolna Siłownia Marzeń to nie sala.
To światło w szkole, która czasem bywa szara i zmęczona.
To przestrzeń, gdzie każdy może ćwiczyć tak, jak czuje. Gdzie nie ma lepszych i gorszych – bo każdy walczy o siebie.
To miejsce, gdzie:
-
możemy zobaczyć na ekranie, jak pracują nasze mięśnie,
-
możemy poczuć, że mamy wpływ na własne ciało,
-
możemy wymyślać ćwiczenia, które są jak zabawa – ale budują siłę,
-
możemy ćwiczyć w rytmie, który pasuje do naszego temperamentu, nastroju, dnia.
O to, że maszyna, która stoi przed nami, nie mówi: „zrób to i to” – tylko:
„co chcesz dziś spróbować?”
Taki właśnie jest ten moduł treningowy, który ktoś stworzył z myślą o nas.
Nie o dorosłych kulturystach.
O nas – dzieciach, które chcą się ruszać, ale nie chcą być oceniane, porównywane, zawstydzane.
To miejsce, które pozwala nam poszaleć – ale z sensem.
Nie chodzi o szaleństwo w dosłownym sensie.
Chodzi o możliwość wyboru. Wolność. Twórczość.

Wiemy, że nie uczono Was tego.
Wiemy, że Wasze studia nie obejmowały treningu siłowego dla dzieci.
Wiemy, że nikt Wam nie powiedział, jak uczyć nas pracy z mięśniami, stawami, układem nerwowym.
Wiemy, że nawet naukowcy, którzy o tym pisali, nigdy nie wprowadzili tego do programów uczelni.
Wiemy, że jesteście między młotem a kowadłem – wymaganiami, tradycją, ocenami, brakiem sprzętu.
Ale właśnie dlatego piszemy do Was.
Bo nie piszemy jako ci, którzy wymagają – tylko jako ci, którzy wierzą.
BO JEŚLI NIE WY – TO KTO?
Nie ma innego miejsca, gdzie możemy być codziennie.
Nie ma innych dorosłych, którzy mogliby to robić z nami systematycznie.
Nie ma nikogo, kto miałby taki wpływ jak Wy – dzień po dniu, lekcja po lekcji, słowo po słowie.
Prosimy o zmianę myślenia.
Że WF to nie przerwa od nauki.
Że siła to nie luksus.
Że mięśnie to nie estetyka – to zdrowie, odporność, sprawność, ochrona.
Prosimy Was, byście stali się przewodnikami po sile.
Byście otworzyli przed nami drzwi do miejsca, które może być pierwszym miejscem w szkole, które nas naprawdę wita, nie oceniając.
Prosimy Was o więcej niż zmiana miejsca.
PROSIMY WAS O NASZĄ PRZYSZŁOŚĆ.
Nie chcemy LEKCJI NA ZALICZENIE.
Chcemy lekcji, które zostają W MIĘŚNIACH. W SERCU. W PAMIĘCI.


